Statystyczny polak na fejsie czy nk spędza blisko 500 godzin rocznie, a wydawać by się mogło, że to niewiele, prawda jest jednak znacznie bardziej - mroczniejsza
Ktoś, kto jest niewątpliwie uzależniony potrafi zdobywać w ciągu jednego dnia ok. 200 przyjaciół - to więcej niż ja przez całe życie. Wysyłanie zaproszeń, dodawanie zdjęć i jaranie się jakąś liczbą widniejącą obok napisu:znajomi - czy to nie żałosne?
W sumie juz wymiotuję tymi gadkami o uzależnieniu płynącym z internetu, kiedyś człowiek potrafił sie jarać graniem w gta1 przez LAN a teraz woli siedzieć na jakiejś stronce, w której i tak nic właściwie sie nie dzieje. Internet sprawia, że odcinamy się od świata, od rzeczywistości. Potrafi nawet dojść do tego, że mamy w dupie kiedy za oknem jest tornado bo my czekamy aż ktoś zaakceptuje nasze zaproszenie do znajomych, żenada
Jest jednak też druga strona barykady, niecałe 15 lat temu trudno było sobie wyobrazić, że rzez internet będzie można grać, kontaktować się z innymi, słuchać muzyki, oglądać filmy, a nawet zawierać związki! Jeśli ktoś powie, że internet uzależni każdego, to jest zwyczajnym debilem, bo np. ja wcale nie czuję się uzależniony, wręcz przeciwnie: dzięki temu głupiemu programowi można znaleźć w pyte humoru, poznać w pytę ludzi, a jednocześnie być szczęśliwym w realu.
Offline